ja tam dałem 7/10 ale muszę się zgodzić, że nic odkrywczego tu nie zobaczyłem i wkurzył mnie motyw z śmiercią Załatwiacza- niby tak lekka komedia na niedzielne popołudnie a tu jeszcze próba dorzucenia jakieś "głebi" kompletnie bezsensu.
Jest przewidywalny...ale to chyba cecha 99% amerykanskich filmow. Kazdy rezyser katuje widzow tym samym sprawdzonuym pomyslem az nie zacznie sie wszystkim od niego rzygac. Nie bylo ogolnie tak zle z tym filmem. Ubawilem sie nie lada. Tak wiec ode mnie 8 punktow.
a mi się ten film bardzo podobał . ;D ja tam mu dałam 10 , każdy ma swoej zdanie i kwestia gustu . ;]]
"ja tam mu dałam 10 , każdy ma swoej zdanie i kwestia gustu . ;]]" - tak jak dla dwudziestu pozostałych filmów, które oceniłaś, więc to akurat żadne wyróżnienie :)
Jest tak jak mówicie - na maksa przewidywalny, cały film ma się wrażenie, że już się to widziało. Ale nie uważam, żeby to jakkolwiek mogło przeszkodzić w dobrej zabawie. Na prawdę fajna komedia, ode mnie 6/10.
Schematyczny. Więźniowie - dobrzy, klawisze i dyrektor - źli. No i trochę mnie denerwował Chris Rock. Koleś jak dla mnie mało śmieszny. Taki sobie Burt Reynolds. A Sandler jak to Sandler, stworzony do takich ról. Śmieszny, ale bez przesady. Chyba najlepszy był ten dryblas, co w ping-ponga grał:) w ogóle skąd oni biorą takich olbrzymów:D 7/10.
Schematyczny podział na dobrych i złych to podstawa lekkich filmów na sobotnie popołudnie :)
A mnie się najbardziej podobał Cheezburger xD A postać, którą grał Chris Rock, no cóż... bardziej sympatyczna, niż śmieszna :)